Moja Nulusowa hodowla żółwi stepowych. :)

Wersja do wydrukuWersja PDF

Witam wszystkich, dzisiejszego wieczora postanowiłem założyć swojego stepowego bloga. Postaram się Was nie zanudzić, a i podejrzewam, że moje podejście do tego typu "atrakcj" jak blog może się różnić nieco od standardowego - nigdy takiego czegoś nie porwadziłem. Mam na imię Michał, mam na dzień dzisiejszy 18 lat, ale czas nieubłaganie płynie, niczym piasek w klepsydrze czasu. Żółwiami zajmuje się od roku 2000 - kiedy to po śmierci ostatniego chomika kupiłem pierwszego osobnika - stepowego samczyka Śnieżka. Przez dobrę pare lat nie miałem pojęcia o jego hodowli - stąd też deformacje na skorupie. Kiedy w 2005 roku podłączyłem się do szalonego świata Internetu zacząłem stopniowo wkraczać w kolejne kręgi żółwiarskiego wtajemniczenia. Poczatki były wręcz okrutne - problemy finansowe, rozmowy z rodzicami, itp, itd. Jednak dało radę, każdy da radę. W roku 2006 zacząłem marzyć o rozmnozeniu tego gatunku - długotrwałe poszukiwania samicy, i wtedy pojawiła sie Pomorzanka - cudna stepowa kobieta ;). Wielokrotne próby łączenia żółwi - bezowocne. Moja rada: zawsze słuchaj kolegów po fachu z większym doświadczeniem - a tych z ogromnym doświadczeniem traktój jak proroków niosących bezcenne wiadomości. W marcu 2007 roku dołączyła do mnie druga samiczka - Fredzia, w sieprniu z kolei kolejne 3 żółwie - samiec Klops, samica Karo i biedna Deseczka. W międzyczasie wybudowałem piętrowe terrarium. Opis budowy znajdziecie na stronie.W grudniu 2007 roku zacząłem pierwsze zimowanie - było dużo strachu, ale jednak niepotrzebnego - jak to często bywa ze strachem. Po wybudzeniu w 2008 roku, w marcu dokładnie, wszystkie żółwie pokazały swoje prawdziwe oblicze - aktywnych, żywiołowych zwierząt. Pomorzanka na wiosne złożyła 6 jaj z których otrzymałem 6 maluszków - niestety jeden zmarł na skutek wad genetycznych. W tym roku równierz mam od tej samicy 3 jaja - zapłodnione, klucie pod koniec czerwca. Cieprliwośc w tym sporcie to podstawa. To tyle, jeżeli chodiz o wstęp. Podejrzewam, że nigdy więcej tyle tekstu nie napiszę ;)