Szkoda szkoda...

anakond, śr., 20/06/2012

Wersja do wydrukuWersja PDF

Kiedy jak zawsze sprawdzałem co robi mój żółwik na wybiegu to akurat spał w swojej kryjówce.Potem chciałem zabrać żółwia z wybiegu bo pochłodniało, odkryłem jego kryjówkę, a żółwia nie było.Myślałem, że jest gdzieś w pobliżu.Szukaliśmy go do godziny 22:00, ale nadal go nie znaleźliśmy.Minął pierwszy dzień, drugi dzień, ale nadal go nie widziałem.Szukałem bez skutku.Na 100% porwał go kot, ale kot nie ma szans z żółwiem skoro ma pancerz z dwóch stron.Pewnie go porwał do innego ogrodu i teraz sobie żyje w innym ogrodzie.Będziemy rozwieszać ulotki.

Trzymajcie kciuki, żeby żółw się odnalazł!